MENU |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
INTERNAUCI!!! Jest to przedostatnia podstrona waszej ulubionej stronki. Wiem, że tak jak ja nad tym ubolewacie, jednak nie jest to przecież koniec świata. Przedostatnia podstrona będzie poświęcona wywiadom, które przeprowadziłem i wprowadziłem na tą stronę po to, abyście zobaczyli co na temat dźwięków sądzą ludzie, którzy się naprawdę na tym znają.
Wywiad nr.1- Zakres słyszalności człowieka
Skomplikowane było dla mnie znalezienie jakichkolwiek informacji o tym zjawisku, dlatego postanowiłem przeprowadzić o tym wywiad z nauczycielem fizyki, który obecnie jest na emeryturze a kiedyś pracował w szkole podstawowej. Dzięki uprzejmości pani pedagog umówiłem się z nim na krótkie spotkanie. Niestety owy świadek nie pozwolił na ujawnienie swojego imienia i nazwiska w pracy, co oczywiście uszanowałem. Faktem motywującym mnie do przeprowadzenia owego wywiadu jest wiadomość, że owy nauczyciel uczył wcześniej w podstawówce, do której chodziłem. Oczywiście przed przystąpieniem do rozmowy coś niecoś sobie na ten temat przeczytałem, aby podczas niej zadawać dobrze sformułowane pytania.
Ja: Czy jest już pan gotowy?
Gość: Tak, naturalnie.
Ja: A więc na początku zadam główne pytanie naszego tematu, czyli jaka jest granica słyszalności przeciętnego człowieka?
Gość: Powiem Ci, że jeżeli chodzi o ten temat to człowiek jest w stanie usłyszeć dźwięki o częstotliwościach od około 20 Hz (herców) do nawet 20000Hz (herców). Takie dźwięki są potocznie nazywane dźwiękami słyszalnymi.
Ja: Rozumiem. A dlaczego nie słyszymy dźwięków o niższej czy wyższej częstotliwości?
Gość: Wyjaśnię ci to w następujący sposób: Dźwięki o niższej częstości, bo tak mówimy też o częstotliwości powodują wyraźne odczucia naszego drgania ciała. Więc te dźwięki są raczej odczuwane na naszym ciele niż słyszane przez nasze ucho
Ja: Tak, a wyższa częstotliwość
Gość: Jeżeli chodzi o zakres słyszalności to wiadomo, że obniża on się nam z przypływem lat. Porównaniem może być nietoperz. Nietoperze słyszą dźwięki, w zakresie od 1 do 100 kHz (kiloherców). Z częstotliwością, o której ci teraz mówię jest ściśle związany też ton. Można to sprawdzić na podstawie prostych obserwacji. Jeżeli kiedykolwiek słyszałeś śpiew muzyków w operze rozróżniałeś fale dźwiękowe o niskiej częstotliwości, które są określane mianem głębokich, jak i o wysokiej częstotliwości, które zwane są sopranem ze względu na swoją przenikliwość.
Ja: Ostatnie pytanie, które chciałem panu zadać tyczy się tego co tak naprawdę zmienia barwę dźwięku?
Gość: Wiesz, mogę tobie na to pytanie odpowiedzieć, oczywiście, jeżeli mi podasz względem, czego owy dźwięk ma zmieniać swoją barwę?
Ja: Na przykład względem jakiegoś słuchacza?
Gość: Zmienność barwy dźwięku względem słuchacza powoduje przede wszystkich źródło jego ruchu. Częstość drgań jednak pozostaje niezmienna. W fizyce zjawisko to nazywane jest efektem Dopplera. Za przykład często podaje się też jadący pociąg. Wtedy dźwięk sygnału zbliżającej się maszyny wydaje się być wyższy, niż wtedy, gdy pociąg nas minie i zaczyna się oddalać. Dzieje się tak, gdyż odległość między falami wyprzedzającymi pociąg zmniejsza się. Każda nowa fala jest emitowana z miejsca położonego coraz bliżej słuchacza. Z kolei odwrotnie oddalający się pociąg wytwarza każdą następną falę w większej odległości od słuchacza, które po coraz dłuższym czasie będą docierały do naszego ucha.
Ja: Myślę, że wszystkiego, czego miałem się dowiedzieć już się dowiedziałem, a panu serdecznie dziękuję za to, że poświęcił mi pan chwilę swojego cennego czasu.
Gość: Ja również dziękuję za miło spędzony czas w Twoim towarzystwie.
Ja: Dowidzenia.
Gość: Dowidzenia.
Wywiad nr.2- Dźwięki a historia Trójkąta Bermudzkiego.
Teraz chciałbym opowiedzieć o niezwykły miejscu, o którym wspomniałem już wcześniej. Temat ten fascynował mnie od dawna jednak nie wiem o nim tak naprawdę dużo. Dlatego poprosiłem o pomoc moją mamę. Mama jak zawsze nie pozostała obojętna na moje prośby i znalazła kolegę z dawnych lat. Zapytała się go czy mógłby się ze mną spotkać. Owy pan Piotr nie odmówił jednak nie zgodził się na przedstawianie swojego nazwiska w pracy. Wywiad był przeprowadzany w domu mojego gościa. Pytań skierowanych do pana Piotra miałem niewiele, jednak odpowiedzi na nie były bardzo obszerne.
Ja: Czy jest już pan gotowy na rozpoczęcie wywiadu.
Pan Piotr: Myślę, że tak. Możemy już zaczynać.
Ja: Na początku chciałbym pana zapytać o sprawę najbardziej istotną, a dokładnie o położenie Trójkąta Bermudzkiego
PP: Jeśli chodzi o jego położenie znajduje się on na obszarze Atlantyku, niedaleko Bermudów. Nikt nie może określić jego dokładnego wyglądu, dlatego za jego położenie uważa się właśnie owy obszar. Według niektórych legend za jego wierzchołki uważa się właśnie owe Bermudy, Miami na Florydzie, a także miasto San Juan w Puerto Rico.
Ja: Co może pan mi o tym obszarze opowiedzieć?
PP: Historią tego dziwnego miejsca zacząłem się interesować na studiach po wykładzie, który nosił nazwę: „ Trójkąt Bermudzki- zjawiska paranormalne”. Owego wykładu słuchałem z takim zaciekawieniem, że nie słyszałem wołania kolegi, który siedział tuż koło mnie. Wykład jak się później dowiedziałem był prowadzony przez profesora Warasieckiego. Imienia niestety nie pamiętam. Profesor Warasiecki opowiadał o dziwnych zjawiskach w Trójkącie Bermudzkim. Niektóre z nich były zaliczane do zjawisk paranormalnych, a głównym ich sprawcą były tak zwane NOL-e, czyli Nie zidentyfikowane Obiekty Latające, w skrócie UFO. Wspomniał, że od zarania dziejów krążą o tym miejscu niesamowite historie. Przykładem były notatki z dnia 15 września 1492 roku dziennika okrętowego Krzysztofa Kolumba. W tym dniu zapisał, że na horyzoncie zauważył przelatującą kulę ognia, która z hukiem wpadła do morza. Notatki zawierały także informacje o kompasach, które zaczęły latać w kółko jak oszalałe. Podobne notatki były później zawarte w innych dziennikach okrętowych załóg m.in.: Na statku Polskiej załogi Hetman
Ja: Rozumiem. A czy wie pan coś o przypadku lotu Nr. 19. Czytałem o tym w domu, ale chciałbym jednak cos o tym usłyszeć od pana.
PP: Była to bardzo głośnia sprawa W Stanach Zjednoczonych po II Wojnie Światowej. Jako student właśnie jako przykład działania siły krążącej wokół Trójkąta podawano ten wypadek. 5 grudnia na zawsze zapisał się w pamięci marynarki wojennej. Owego dnia o godzinie 14:00 eskadra pięciu bombowców typu Grumman TBM-3 wystartowała z lotniska na Florydzie. Bombowce miały za zadanie patrolowanie terenu, które było połączone z prostymi ćwiczeniami. Każdy miał paliwa na przelecenie ponad 1000 kilometrów. Warunki atmosferyczne nie zapowiadały, żadnych groźnych zmian. Po godzinie 15 do bazy na Florydzie dotarła dziwna wiadomość. Niejaki porucznik Taylor powiadomił bazę, że nie widzą stałego lądu, który niedawno mieli pod sobą. Pół godziny później łączność została zerwana. Po 15 minutach niepokoju w bazie, w radiu znów usłyszano głos porucznika Taylora, który oznajmił, że paliwa w bakach jest już niewiele, a cała załoga krąży dookoła szukając ziemi. Ostatni komunikat, który dotarł do bazy był do desperacki krzyk. Nikt jednak nie podał jak brzmiał on dokładnie. Ja nie mogłem sobie na to pozwolić. Przeszukałem setki stron, jako 25 latek pojechałem do Stanów Zjednoczonych na specjalne zgromadzenie w tej sprawie. W końcu, po latach poszukiwań znalazłem zapiski, które o tym mówiły. Według nich ostatni komunikat porucznika Taylora brzmiał: „ Nic nie słyszę! Pomocy! Nic nie słyszę. Widzę białe światło! Pomocy!” i wtedy sygnał się urwał. Wtedy dopiero uświadomiłem sobie, że zajmę się tym na poważnie. Żadnego z wraków dotąd nie znaleziono.
Ja: Czy w Trójkącie Bermudzkim działy się podobne zjawiska?
PP: Oczywiście. Było ich bardzo wiele. W latach 80. do jednych z najważniejszych tego typu przypadków zaliczyć można samolot pasażerski rejsu National Airlines 727. Kilka kilometrów przed lotniskiem niedaleko San Juan w Puerto Rico samolot nagle zniknął z radarów. Próbowano z nim od razu nawiązać łączność, jednak bezskutecznie. W eterze(urządzeniu do łączności) panowała 10 minutowa cisza. Kiedy rozpoczęto już akcję ratowniczą nagle na lotnisku wylądował owy samolot bez najmniejszego szwanku. Rozpoczęto badania nad wszystkimi systemami, które ku zdziwieniu działały bezbłędnie. Jedynie zegar późnił się o 10 minut, czyli dokładnie tyle, ile samolot nie był widoczny na radarze. Podobnie było załogą pewnego statku. Pewnego dnia przepływając w tamtym rejonie zauważyli na swojej drodze jacht. Kapitan wołał, aby jak najszybciej owy jacht odpłynął. W tym celu krzyczał tam bezustannie- i niestety- bezskutecznie. Kazał zatrzymać statek i wszedł w końcu na pokład małego jachtu. Nie zauważył tam żadnych ludzi natomiast na stole stały ciepłe grzanki i gorąca kawa. Bardzo się przestraszył gdyż znajdowali się na środku morza a właścicieli jachtu nigdzie nie znalazł.
Ja: Tak. Jednak nasuwa mi się pewne pytanie, którym nie chciałbym pana urazić.
PP: Proszę. Pytaj.
Ja: Jaka jest zależność między dźwiękami, a Trójkątem Bermudzkim.
PP: Najmocniej Cię przepraszam. Już do tego zmierzam. Nauka od zawsze stara się wyjaśnić owe zjawiska. Jedna z nich są tzw. super pioruny, które mają moc równą 10 trylionów watów. Piorun taki uderzając w statek zniósłby go od razu na dno. Jednak nie przemawia to do mnie gdyż rozniósłby tym samym jego części na ogromnym obszarze. Innymi hipotezami są: antytrąby, powietrze, gwałtowne trąby wodne i wszystko inne, co utrudnia pływanie statków po morzu. Wszystkie badania miały bardzo mizerne wyniki. Kiedy twoja mama zadzwoniła do mnie i powiedziała, że chciałbyś przeprowadzić wywiad na temat infradźwięków i ultradźwięków bardzo mnie to zaciekawiło. Od razu skojarzyłem sobie, że właśnie wywiad o tym miejscu w tym temacie jest jak najbardziej trafny. Dlaczego? Już ci to wyjaśniam. Niewielu ludzi zajmujących się fizyką i dźwiękami wie, że wyszła na ten temat hipoteza dotycząca Trójkąta Bermudzkiego. Jak już pewnie wiesz naturalne metody otrzymywania infradźwięków to m.in.: trzęsienia ziemi. Na naszej planecie znajduje się bardzo niewiele miejsc, gdzie infradźwięki i ultradźwięki spotykają się tworząc tzw. dźwiękowe tornado. Być może obszary Bermudów są jedynym takim miejscem. Zjawisko to ma miejsce bardzo rzadko. Sam widzisz, że od dziennika Kolumba trzeba było czekać 400 lat, aby zauważyć coś podobnego. Działa to mniej więcej tak. Kiedy fala infradźwiękowa spotka się na płycie tektonicznej na tzw. uskoku z falą ultradźwiękową powstaje zaburzenie, które jest widoczne w postaci wiru na powierzchni wody. Owy wir zasysa wszystko, co znajdzie na powierzchni wody do wnętrza. W tym samym momencie na dnie otwiera się potężny otwór, który normalnie był przykryty piaskiem. Z jego wnętrza wydobywają się pęcherzyki powietrza, które tworzą wir przeciwny. Wir ten w pewnym sensie odbiera od „ tornada dźwiękowego” zawartość i przekazuje do wielkiego otworu. Jest on tak duży, że Titanic, byłby przy nim ziarenkiem piasku. Kiedy wszystko się uspokaja następuje zamknięcie rowu, który zostaje przysypany piaskiem.
Ja: Tak, ale jak owe „ tornado dźwiękowe” działa na samoloty, które nie pływają po wodzie tak jak statki?
PP: Bardzo trafne pytanie. Tornado to posiada taką wielką siłę, że zasysać może obiekty znajdujące się nawet 7,5 kilometra nad ziemią.
Ja: A co z ludźmi, którzy widzieli jakieś ”białe światło”
PP: Jest to temat określany mianem „tajnego”. Będąc w USA natknąłem się na kronikę, w której napisano informację o badaniach przeprowadzonych za pomocą dźwięków na ludziach. Byłem bardzo zdziwiony, ponieważ myślałem, że hipoteza względna między dźwiękiem a Trójkątem została wymyślona niedawno, a tu proszę!- tuż po katastrofie bombowców- w styczniu!. Badania miały na celu wpuszczenie kilku ludzi do komory nieprzepuszczającej dźwięków i wpuszczenie tam infradźwięków. Badania miały trwać 2 tygodnie- trwały jednak 15 minut. Co się okazało. Okazało się, że od razu po wpuszczeniu infradźwięków ludzie znajdujący się w komorze zaczęli wariować. Mówili, że nic nie słyszą i że widzą białe światło. Próbę powtarzano kilka razy i za każdym razem zachowania uczestników były takie same. Wtedy wysnuto hipotezę, że Trójkąt Bermudzki to jedna, wielka szczelna kopuła nieprzepuszczająca żadnych dźwięków. Znajdujące się w niej infradźwięki, działają jak tortury na człowieka. Hipoteza jednak nigdy nie ujrzała światła dziennego.
Ja: I na tym chyba skończymy. Pańskie opowiadanie było bardzo fascynujące i przekonujące. Mam nadzieję, że materiały, które wykorzystam w mojej pracy, zawsze będą budziły równie wielkie kontrowersje jak wtedy. Jest mi niezmiernie miło, że mogłem pana poznać mam nadzieję, że tego czasu, który mi pan poświęcił nie uważa pan za czas stracony. Dowidzenia
PP: Ja również dziękuję, że przypomniałeś mi najlepsze lata mojego życia. Zadawałeś trafne pytania, na które mogłem udzielić Ci obszernych wypowiedzi. Mi również jest miło, że mogłem Ciebie poznać. Dowidzenia Michale.
Mam nadzieję, że dzięki obu wywiadom wiecie już więcej na temat zakresu słyszalności człowieka i że bardziej zastanowicie się nad historią niezwykłego miejsca jakim jest Trójkąt Bermudzki
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 3 odwiedzający (4 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|